Dlaczego nie potrafimy rozmawiać o pieniądzach?

Nie umiemy rozmawiać o pieniądzach, wstydzimy się powiedzieć, ile zarabiamy, krępujemy się, gdy musimy poprosić o zwrot długu, rodzice zazwyczaj nie wiedzą, ile zarabiają ich dzieci, a na pierwszej randce nie umiemy podjąć decyzji, kto powinien zapłacić rachunek. Pieniądze są w naszej kulturze tematem, którego w ogóle się nie porusza, uznajemy, że jest krepujący, a dyskusja może prowadzić do konfliktu. Skąd wynika nasza niechęć do rozmów o pieniądzach?


Historia


Szlachcic sarmata, który jest naszym ulubionym przodkiem pieniądze po prostu miał, a jeśli ich nie miał, w ogóle się tym nie kłopotał. Wiedział, że zawsze w zaprzyjaźnionym dworze czeka na niego miejsce przy stole i nawet wiele lat goszczenia się, gdy zajdzie taka potrzeba. Chłopstwo pieniędzy nie miało i nawet nie wiedziało, że może mieć. Dwudziestolecie międzywojenne to z kolei czas zloty i bogaty, a hulaszczy tryb życia był pretekstem do anegdot i darzono go powszechną tolerancją. Wojna zrównała wszystkich, a w okresie powojennym niedostatek był sprawą oczywistą dla każdego obywatela. Ci, którym udawało się wówczas zarobić pieniądze, byli powszechnie piętnowani, jako badylarze i kombinatorzy. Nasi bohaterowie to poeci i patrioci, ale nie tacy, którzy uczciwie płacą podatki, a raczej tacy, którzy z odwagą ruszają do boju, bez zwracania uwagi na konsekwencje.


Zastaw się, a postaw się


To kolejna typowo polska cecha. Zupełnie nieistotne, czy mamy pieniądze, czy ich nie mamy, są takie okoliczności w życiu, gdy po prostu musimy się pokazać. Wesele dziecka, komunia, czy choćby święta Bożego narodzenia muszą być urządzone hucznie i spędzone przy uginającym się od wszelkiego jadła i napitków stole. Zupełnie nieistotne jest, czy mamy, czy nie mamy, jeśli nam brak to chętnie sięgniemy po pożyczkę, nawet chwilówkę, bo przed rodziną trzeba się „pokazać”.


Bogaty, czyli cwaniak


Nie wierzymy, że można dorobić się w sposób uczciwy. Pokutuje w nas przekonanie, że pierwszy milion trzeba ukraść, a jeśli ktoś go ma to tylko dzięki kombinacjom i znajomościom, machlojkom i koneksjom. Zapewne wynika to z tego, że w ten sposób poprawiamy sobie nastrój. O wiele łatwiej jest stwierdzić, że uczciwie nie da się zdobyć pieniędzy niż wziąć się do pracy i zacząć zarabiać.


Biedak, nieudacznik życiowy


Pewne niedobory finansowe to także raczej powód do wstydu. Uważamy, że jeśli ktoś nie ma pieniędzy, to jest nieudolny, mało zaradny lub po prostu leniwy. Staramy się zawsze wypadać w cudzych oczach zdecydowanie lepiej, nawet jeśli nie jest to zgodne ze stanem faktycznym. To, dlatego wolimy się zapożyczyć niż odmówić przyjaciołom wyjścia na kolację do drogiej restauracji i mamy kłopot z upominaniem się o zwrot długów. Nie chcemy, aby znajomi postrzegali nas jako osoby małostkowe. Nie jesteśmy przecież materialistami (to w naszej kulturze wstydliwe) i wysoko cenimy tzw. wyższe wartości.


Finansowe tabu


Utrwalanie tych schematów myślenia i stereotypów trwa od wielu pokoleń. Zastanówmy się, czy tych zasad i tak zwanych prawd, nie wpajamy naszym dzieciom. Nie zapominajmy, że wiedzę na tematy finansowe wynosi się z domu, bo nikt, nigdzie indziej jej nie przekazuję. Pieniądze to nieodłączny element naszej codzienności i uczmy się mówić o nich otwarcie, bo to zbyt ważny obszar, aby pomijać go milczeniem.

One thought on “Dlaczego nie potrafimy rozmawiać o pieniądzach?

  1. Niestety, ale w obecnych czasach oceniamy przez pryzmat zarobków, dlatego ludzie nie chcą się przyznawać do tego, ile zarabiają.

Comments are closed.